W końcu mogę pokazać pierwszy etap mojej ostatnie twórczości miniaturkowej;)
prawda jest taka, że domek z wieżą, który zaczęłam parę miesięcy temu, musiałam odłożyć póki nie znajdę więcej czasu, którego sporo tak duży dom wymaga ...
a tymczasem, przed świętami wygrzebałam przy okazji porządków zasuwaną skrzyneczkę na wino,
i się zaczęło..;)
najpierw parkiet ze składanych skrupulatnie patyczków po lodach (zbierałam je zawzięcie, w czasach zanim dowiedziałam się z bloga Zosi, że parkiet można zrobić z bambusowych podkładek ... DZIĘKI:)
potem wykleiłam wnętrze białym grubszym papierem. Później wpadłam na to że przy tych rozmiarach skrzynki, można spokojnie wygospodarować piętro. A jeszcze później wymyśliłam okno i to z takim bardzo szerokim parapetem, bo zawsze mi się taki kącik podobał!
No i w końcu samo okno (z balsy i bambusowych deseczek, ale nie jest skończone, myślę, żeby zrobić szyby)
Z oknem trochę się namęczyłam, ale parkiet to już naprawdę mozolna robota!!
No i jest taki - w rozsypce - ale ogólny zarys już mam,
jak widać, robię go kompletnie bez planu, według tego, co mi akurat do głowy przyjdzie:)))
Zatrzymałam się przy tapetach, bo znalazłam ich prawdziwe bogactwo tutaj oto: http://www.wallpaperstogo.com/c-5-shop-by-book-style.aspx
wzorów jest cała masa, aż trudno wybrać!
wydrukowałam kilkanaście i na piętro raczej wybiorę ten z pnączami bzu, co o tym sądzicie?