translator

Sunday, 13 March 2011

Pokoik dziewczęcy - bez pokoiku



Tym razem - dorobek minionego tygodnia :)
Po skompletowaniu wszelkiego rodzaju materiałów (których mam już niezły zbiór i jak tak dalej pójdzie, będę dysponowała całkiem zorganizowaną pracownią;)
mogłam wreszcie zająć się odnowieniem szafy.
Ale i tak zaczęłam od zagłówka do łóżeczka. Jeszcze nie wiem jak będzie ułożony, bo domek - nadal w lesie...
Zrobiłam szafeczki (z balsy, która jest cudownym, miękkim drewienkiem i wiele z niej można przy użyciu nożyka -zrobić; wykorzystałam też gotowe, wycięte przy pomocy lasera motywy). Przy szafeczce nie mogłam sobie odmówić zrobienia szufladki, oraz pierścioneczka, żeby nie była pusta. No i żeby coś na niej było, zrobiłam lampkę z fimo, filiżankę i dzbanuszek. Przy okazji przypomniało mi się, że mam schowane od kilku lat pudełko z serwetkami i klejem do decoupage'u, tak więc przez dwa dni kleiłam, piłowałam, malowałam, wiłam gniazdko, a na koniec ufilcowałam misia - bo jak pokój dziewczęcy bez misia??
...i mogłabym nadal trwać w doróbkach i doróbeczkach, aż w końcu uświadomiłam sobie
że jednak powinnam zająć się w pierwszej kolejności zrobieniem domku:)
Tak więc następnym razem relacja z budowy,
a teraz zobaczcie moje bezdomne mebelki: